Kiedy jest przyczyna musi być i skutek.
Andrzej Olechowski powrócił do gry, a szef Salonowych Demokratów Paweł Piskorski znów jest bohaterem mediów. Tym razem zachwytów nie ma. O przedawnionej sprawie sprzed 17 lat przypomniała Rzeczpospolita.
Całość wygląda smakowicie...
"– Na podstawie zeznań świadków ustaliliśmy, że dokument o wygranej w kasynie, jaki przedstawił Paweł Piskorski, został podrobiony – potwierdza Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Chodzi o tajemniczą wygraną w kasynie Jackpol w Gdyni w 1992 r. Kiedy w 1996 r. urząd skarbowy sprawdzał, czy majątek polityka ma pokrycie w jego dochodach, poprosił o dokumenty. Piskorski przedstawił wówczas m.in. zaświadczenie z gdyńskiego kasyna. Potwierdzało, że wygrał w ruletkę 4 mld 950 mln starych złotych (dziś to ok. 500 tys. zł)."
"– Jestem zdumiony. Nigdy dotąd urząd skarbowy nie miał najmniejszych wątpliwości co do wiarygodności zaświadczenia o wygranej. Z tego co pamiętam, podpisał je ówczesny dyrektor kasyna. Mam wrażenie, że wyciąganie teraz sprawy sprzed 17 lat ma służyć temu, by mi zaszkodzić." -skomentował "zdumiony" Piskorski.
I czym tu się dziwić?