Są na tym świecie sprawy o których nie mają wiedzy nabardziej bywali na salonach, czy nawet zaprzyjaźnieni z ministrami, blogerzy. Jednym z takich niewytłumaczalnych dla zwykłych śmiertelników zagadnień jest fenomen miłości polityków i bankierów.
Dla przypomnienia, pytania z poprzednich części blogowego tasiemca:
Skąd w głowach politycznych elit wziął się pomysł przepompowywania bilionów dolarów z państwowych budżetów na prywatne konta bankierów? Czy to jednorazowy wybryk "władców"? Kto tworzy prawo? Kto nie musi się prawem przejmować? Kto decyduje o losach świata? "Demokratyczni przywódcy" czy uwielbiani przez nich bankierzy? "Bankierzy czy bandyci?" I czy to na pewno dwie różne grupy?
W kolejnym odcinku bankowego serialu odpowiedzi udziela... kumpel Nicka Rockefellera.
Żeby nie przedawkować, na początek tylko dwa fragmenty wywiadu: