Niczego nie przesądzam.
Chciałbym tylko dowiedzieć się, dlaczego mainstreamowe media, które tak chętnie podawały sensacyjne bzdury (np. że samolot dwie godziny kołował nad lotniskiem, 4 razy podchodził do lądowania, a piloci nie znali języków obcych) nie zainteresowały się filmem z miejsca katastrofy? Czy to autentyczny dokument filmowy...?
Czy Zły-wilk dobrze rozszyfrował wszystkie odgłosy?
Poniżej wklejam to co dodał na swoim blogu.
Zwróćcie uwagę na dźwięki, słyszane w trakcie filmu. Oprator dwukrotnie klnie, mówiąc coć, co brzmi jak: "ni chuja - Sibir". To słychać najlepiej. Ponadto zwróćcie uwagę na głosy w kolejnych sekundach filmu:
20 s - "uspokój się"
31 s - "strielaj"
57 s - wystrzał 1
1.07 s - wystrzał 2
1.09 s. - chóralny smiech kilku mężczyzn
1.12 s. - komenda "wsie nazad" (wszyscy do tyłu)
1.13 s. - wystrzał 3
1.16 s. - wystrzał 4
Ciekawą dyskusję o filmie można znaleźć np. TU