Na początek przypomnienie najbardziej kuriozalnej wypowiedzi na temat nieodpowiedzialnych podejrzeń wobec Rosjan.
Aleksander Smolar:: Ja uważam, że to było skandaliczne i nieodpowiedzialne. Nieodpowiedzialne, bo po prostu jeżeli zada się proste pytanie dlaczego mieliby to zrobić, zważywszy, że wybory i tak miały być niedługo, i że prezydent Kaczyński nie miał wielkich szans ponownego wyboru, dlaczego mieliby to robić?! Mi się wydaje, że to jest kompletnie absurdalne, nawet jako czysto teoretyczna hipoteza i nikt z władz państwowych takich podejrzeń i hipotez nie formułował.
Od kilku dni jestem pod wrażeniem tych słów. Szef Fundacji Batorego wypowiedział je, jakby liczył, że ktokolwiek uwierzy w Jego bezmyślność...
Tymczasem Rosjanie nie przejmują się słowami Smolara i robią wszystko, aby dać nam o zrozumienia, że to najprawdopodobniej oni doprowadzili do tragedii...
Zalewają nas licznymi (łatwymi do rozszyfrowania!) kłamstwami. Opowiadają o pilotach nie znających języków obcych, o wielokrotnych podejściach do lądowania, o dwugodzinnym kołowaniu samolotu nad lotniskiem. Podają błędną godzinę katastrofy, robią sobie zdjęcia przy wymianie żarówek na lotnisku, organizują łapankę na personel naziemny, nagrywają fikcyjne wywiady z kontrolerami lotów, a nawet filmiki z miejsca katastrofy z odgłosami strzałów...
Bez względu na to jakie były przyczyny katastrofy, trzeba przyznać, że Rosjanie bardzo się starają.
Niejasności w tej sprawie są dla Rosjan korzystne. Lebied', Dudajew, Gamsachurdia, Litwinienko, Kaczyński... Na ewentualnych przeciwnikach Wielkiej Rosji w Azji i Europie Wschodniej wspomnienie tych nazwisk musi robić piorunujące wrażenie. Nawet jeśli w niektórych przypadkach losy wymienionych polityków nie zostały przypięczętowane na skutek działań funkcjonariuszy podległych rosyjskim władzom.
Sytuacja jest bardzo ciekawa. Można się spodziewać, że śledztwo potrwa jeszcze długo, a tym czasie... Rosjanie, po cichutku... dalej będą robili wszystko, żeby wyglądało to na ich zamach. Zaś oficjalnie, ich prokuratura, podobniej jak polska prokuratura, politycy i media, za przykładem Aleksandra Smolara, twierdzić będą, że Rosjanie nie mogli dokonać zmachu bo... nie mieli motywu.
Nie mieli motywu? Nie przyłożyli ręki do katastrofy? Nawet jeśli nie mieli z tym nic wspólnego, to potrafili perfekcyjnie wykorzystać sytuację.