Pan muzykant Zbigniew Hołdys stwierdził na Twitterze, że posła Godsona powinien obowiązywać celibat. Dlaczego? Bo "tu panuje katolicyzm i reguluje prawa, oraz ruguje zachcianki".
Grzecznie zapytałem: "a kogo w katolicyzmie obowiązuje celibat?". Nie doczekałem się odpowiedzi. I nie zdążyłem zadać dodatkowych pytań (Zasady dla katolickich księży miałyby obowiązywać tych którzy nie są ani księżmi, ani nawet katolikami? Gitarzyści musieliby przestrzegać diety dżokejów?) Pan muzykant zbanował mnie. Obrońcy Demokracji boją się dyskusji z ludem?
Kilka lat temu demokracja też była poważnie zagrożona. Także wtedy strażnicy jakoś sobie poradzili...
W 2007 roku, podczas proklamowania Traktatu Reformującego UE w Parlamencie Europejskim widmo katastrofy było już bardzo blisko... Niewiele brakowało, a Europejska Demokracja upadłaby zanim się narodziła! Na sali pojawili się jacyś ludzie z antydemokratycznymi hasłami. Właściwie, to z jednym, antydemokratycznym słowem. Złowieszcze to słowo zapisane było na transparentach, kartkach i na koszulkach. Na szczęście nie doszło do najgorszego. Haniebne to słowo, dzięki wysiłkowi Strażników Demokracji stopniowo zaczęło w demokratycznej sali zanikać.
- Na sali pojawiły się napisy "referendum", i w tym czasie, kiedy posłowie manifestowali swoje poglądy wtargnęli woźni i zaczęli wyrywać te kartki z rąk i poszturchiwać posłów - opisywał przebieg zdarzeń jeden z europosłów.
Udało się! Antydemokratyczny spisek zwolenników tzw. "referendum" został zduszony w zarodku.
Europejska Demokracja znów ocalała!